wtorek, 10 czerwca 2014

przepisy

Dzień 32
Ostatnio na blogu rezasta.net przeczytałam fajny wpis. Niezwykle obrazowy opis choroby, w opowieści samego pana RZSa ;) Dziś rano dał mi popalić i boleśnie odczułam jego obecność. 

Rano padał deszcz, więc wzięłam kurtkę. W drodze powrotnej musiałam upchać ją do torby, bo nawet jak przewiesiłam przez rękę to było za gorąco. Grzeje, cudownie grzeje :) 

Zaczęłam przepisywać powyrywane z gazet przepisy na ciasta i desery. Lubię wklepywać teksty do kompa, relaksuje mnie to. A i Jacek będzie miał co robić ;)

1 komentarz:

Zostaw proszę ślad po sobie :) Jeśli nie masz konta Google i nie wiesz jak komentować (też miałam z tym problem ;)) proponuję wybrać opcję Nazwa/adres URL. W polu z nazwą możesz wpisać swoje imię lub nick.