Dzień 38 |
Po weekendowych wrażenia trudno było wrócić do pracy. Przez cały dzień ziewałam, ziewałam, ziewałam i robiłam swoje oczywiście. Kontynuowałam pisanie o agroturystyce w górach i tęskno mi za wyjazdem dokądkolwiek. Miałam taki etap w życiu, że często podróżowałam. Teraz musiałam przystopować z wojażami. A szkoda...
Jacek zrobił dziś na obiad pyszniastą tortillę. Smakowała nam wszystkim. Na dodatek byłam strasznie głodna i zjadłam w mgnieniu oka. Jak ja się cieszę, że Jacek lubi gotować i co ważne potrafi. Lubi eksperymentować i robi to ze smacznym skutkiem ;P Ja natomiast nie potrafię, nie lubię i nie chcę ;P Odpowiada mi nasz podział ról :)
p.s. to mój dwusetny wpis :)
p.s. to mój dwusetny wpis :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw proszę ślad po sobie :) Jeśli nie masz konta Google i nie wiesz jak komentować (też miałam z tym problem ;)) proponuję wybrać opcję Nazwa/adres URL. W polu z nazwą możesz wpisać swoje imię lub nick.