wtorek, 31 października 2006

=] (KINGA)

31.10.2006r.

hEy =*
No proszę..KiLKa dni nie pisałyśmy notek, a tu takie fajNe KoMeNty..W każdym bĄdź razie..Notka wedle
życzenia=] Właściwie, to u mnie nic ciekawego.
Dzisiaj jest ostatni dzień października i jest HaLLowEEn. Być może idem dzisiaj z Wercią Połazić po okolicy...
A jutro 1 LiStOpAdA:O Ja nie chce nic mówić,ale mama mi dzisiaj już kupiła rękawiczki..Jest coraz zimniej!!
Ja nie chcee!!!!
OkeY cio tam jeszcze...? Właściwie to nic:p
Wieeelka LiPa w szkole..Nauczyciele są po prostu niedorozwinięci umysłowo..Tyle o nich można powiedzieć..Jest tylko pani Od W-f W porzo baBkA:*
Niop to ja ŁuCiEkAm...

(SzŁoDzIkI)

wtorek, 17 października 2006

spotkanie (c.Ela)

W sobotę byłam na spotkanku osób niepełnosprawnych. Sama też jestem niepełnosprawna. Co prawda nie jeżdżę na wózku, ale są różne rodzaje niepełnosprawności, nie będę się wdawać w szczegóły. Nie pisałam o tym wcześniej na blogu, bo nie wiedziałam takiej potrzeby, teraz napomykam o swym kalectwie(nie lubię tego słowa :/ ale pani od polskiego zawsze przestrzegała, przed ciągłym używaniem jednego wyrazu), bo chcę napisać co nieco o tym spotkanku.

Miałam okazję poznać na nim pewną panią, która maluje obrazy nogą :D Bardzo ładnie jej to wychodzi. Po wizycie w jej domku i obejrzeniu prac, nabrałam ochoty żeby spróbować. Oczywiście nie nogą, bo wyszłyby z tego bohomazy, chodzi mi o samo malowanie, malowanie farbami olejnymi na płótnie. Do tej pory tylko rysowałam (no malowałam też, plakatówkami, bądź akwarelami bo bloku rysunkowym ;) jednak to zupełnie co innego), ołówkiem, kredkami „bambino”, k. pastelowymi i pastelami olejnymi :) Ciekawam czy się kiedyś odważę na olejne…[?]

Na spotkanku tym, zostałam też podrapana przez kotka tejże pani :/ Siedział koło mnie i głaskam go. Właścicielka stwierdziła, ze chyba mnie polubił i w tej chwili Księżniczka (tak się nazywa kotek..hmm kotka ;] ) przeraźliwie zamiauczała i podrapała mnie po ręce…chyba jednak wolę pieski i …papużki faliste. A tak w ogóle co za niedopatrzenie z naszej strony, że nic nie napisałyśmy o naszej papużce Dudusiu…ale o tym następnym razem, bo nie chce mi się więcej pisać, a zresztą kto by to czytał……. :D ;)
 
(c. Ela)

środa, 11 października 2006

TEMAT:P Oczywiście KINGA pisze notke:P:P:P

No HeJ:*
Sorrcia, że dawno nie pisałam:*
Na swoim blogu napisałam dość krótką notke o treści...
NUDY, NUDY, NUDY...
Więc tutaj postaram się napisać troszQ dłużej...
W szkole mam same trójki i jak tak jeszcze trochę będzie to zapadne w depresje trójkową =/=/
Jak chcecie to się śmiejcie..ale to naprawdę jest straszne.
W porównaniu do tego co było w 6 podstawówce...
Tam jakby nie patrzeć miałam ze wszystkiego 5!
Nom...nie pizmy o tym, bo się rozpłaczę...;(;(
W domQ u NAS nic ciekawego. Ostatnio nie fazowałyśmy..:(:(
O LOL i mamy fajną lekturę, ale czytam sama wyjątkowo,
bo chceM:P Kilka dni temu dostałam jedynkę i to z RELIGIi:/:/:/
Nom i miałam ją poprawić...i stwierdziłam, że sama się uczyć nie będę i zaciągnęłam ciocie ze sobą do łazienki i jej powiedziałam, żeby się ze mną uczyła. A, że mam koFFFFFFaną ciocie, to się zgodziła:P:P
Nom zaczęłyśmy i nie szło nam za dobrze=///
Ja coś tam czytam na głos..czytam i potem mówię z ciocią.
Potem mówię do cioci, żeby powiedziała SAMA, a ona mi na to, że już nie pamięta<lol2> Myślałam, że pęknę ze śmiechu...
Nom..to jedyny dzień ostatni, z którym w ogóle się pośmiałyśmy:/
Ciągle ciężko pracuje, uczę się i nie mam czasu na ani chwili wytchnienia...
<lol2> Nie no żartuje nie jest aż tak źle...:D

Po prostu miałam WENe i musiałam to wyrazić.
Mam straszliwie nawiedzoną panią dyrektor...
Na lekcjach WOS-u zamiast normalnie z nią rozmawiać o normalnych sprawach o jakich powinno się rozmawiać na lekcjach Wodu, to my się jednoczymy, łapiemy na ręce, robimy jakieś głupie miny i machamy ramionami. Jakby się tak zastanowić, to ona się zachowuje jakby była z jakiejś nie wiadomo jakiej SEKTY:D
Nie no żartuje..
CHOCIAŻ...
Nie no co wy...
Choć mogę się mylić...
<lol2> :D:D
Wiem, że jestem koFFana i fokUle suuper.
PS. Tak dla inteligentnych inaczej, to to "FOKULE"
Jest napisane tak specjalnie:*
Po prostu o Was dbam i nie chcę, żebyście
myśleli, że ja jestem jakimś takim dziwadłem, które nie umie pisać
słowa W OGÓLE...
Wiem, że pishem już trochę bez sensu, ale miała być dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuga notka
i taka właśnie będzie..Na twoje życzenie ciociuniu:*
Bardzo możliwe, że będą gdzieś tam u góry błędy, dlatego od razu BŁAGAM O PRZEBACZENIEEEEE.................
Niop to ja chyba kończę nie???

..........................................................................

.......................................
............................................
..........................
.......................
....................................................
W właśnie..oglądaliście MAGDĘ M. wczoraj???
O LOL jaka ja jestem wścieeekła:O:O:O:!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Po prostu ACH. I tak i tak wiem, że do niego zaraz podlecą
zrobią te całe elektrowstrząsy czy coś takiego i on przeżyje i wróci do madzi i będą żyli długo i szczęśliwie...No ale mnie poniosło:*:*
PAPAPA


(SzŁoDzIkI)

środa, 4 października 2006

głupawka i scenariusz ;) (c.Ela)

W niedzielę dostałyśmy z Kingą „głupawki”. Jakoś tak dopisywały nam humory i śmiałyśmy się ze wszystkiego :D Kinga gadała do mnie po waleńsku (będą wiedzieli o co chodzi Ci, co oglądali bajkę „Gdzie jest Nemo?”), a ja się z tego zaśmiewałam ;D Później z waleńskiego przerzuciła się na melodyjne mówienie…to znaczy, to co miała mi do powiedzenia wyśpiewywała mi, na melodię jakiegoś skeczu kabaretowego…hmm przyznawać się czy nie [?] …no dobra, mi też się udzieliło i też wyśpiewywałam (wiem, wiem czasami jestem mało poważna :D).

Później Kinga musiała się uczyć na sprawdzian z niemieckiego i uparła się, żebym powtarzała po niej zdania po niemiecku. Ci co mnie znają wiedzą, że to nie jest dobry pomysł…Chyba mam uszkodzoną tę część mózgu, która jest odpowiedzialna za przyswajanie języków obcych…. Gdybyście słyszeli jak powtarzam te zdania, też Wam by się humory poprawiły ;) …. za to mi się popsuł :P ;)

Wczoraj z kolei rozbawiła mnie Weronika. Mówi do mnie:

- pobawimy się w film wojenny?

Nie zdążyłam odpowiedzieć, a ona przedstawiła mi wymyślony przez siebie scenariusz filmowy. Oto on:

Ty kochasz się w facecie, który jest w innej drużynie (miała na myśli wrogą mi armię wojskową ;D), a ja jestem razem z nim w drużynie i ci go podbieram…Ciekawe jak nam ten film wyjdzie, co nie??

Film nam nie wyszedł bo ciocia nie była w stanie zagrać…ze śmiechu :D :D

(SzŁoDzIkI)