wtorek, 19 listopada 2013

Weekend pod znakiem spotkań rodzinnych

W sobotę poszliśmy z Jackiem do starszej z moich dwóch sióstr, gdzie zapychając się ciastem gawędziliśmy miło. Towarzystwo dwóch małoletnich wnuczek siostry uatrakcyjniało nam wizytę :)

W niedzielę natomiast odwiedziliśmy młodszą sister, a uściślając szwagra zwanego Ptysiem, celem uczczenia jego imienia ;) Winko oraz ciastka, ciasta i ciasteczka, to coś co c. Ela lubi najbardziej :)

Weekend szybko minął i znów do roboty ;)

sobota, 9 listopada 2013

Niechorze

widok z latarni morskiej
W poprzedniej notce zapomniałam napisać o warsztatach w ramach projektu "Wsparcie osób niepełnosprawnych na rynku pracy", które miały miejsce tuż przed Zlotem Reumatyków. Nieco inna bajka, ale równie fajna ;) Wymogiem było zabranie ze sobą opiekuna, więc pojechała ze mą moja pokrewna dusza, dawna współautorka bloga Kinga :) Byliśmy w urokliwym Niechorzu i choć to końcówka września było naprawdę ciepło i słonecznie. Wykłady nakierowane na podniesienie własnej wartości i aktywne oraz owocne szukanie pracy. Pracę jak wspomniałam w poprzednim wpisie mam, gorzej z tą samooceną. W czasie wolnym, jakżeby inaczej... hulałam, hulałam, hulałam... ;) Cóż ja na to poradzę, że tak bardzo lubię tańczyć ;) A jeszcze zwiedzaliśmy tę uroczą miejscowość. Wdrapaliśmy się po ponad 200 schodach, by wejść na szczyt latarni morskiej. Warto było! Kocham takie widoki, rozległą przestrzeń. Aż się chciało krzyczeć, czego nie omieszkałam uczynić ;)

czwartek, 7 listopada 2013

O pracy, kartkach i motywacji

Pochwalę się! Podpisałam umowę o pracę :) Będę pracować w fabryce.... stron ;) W tym samym miejscu gdzie odbywałam staż. Najwidoczniej się spisałam :)

tańce, hulańce, swawole
Czasu nie mam kompletnie, a mój pokój porósł kurzem. We wrześniu byłam z Jackiem na IV Ogólnopolskim Zlocie Młodych Chorych na Choroby Reumatyczne w Zemborzycach Tereszyńskich niedaleko Lublina. Kawał drogi, ale warto było :) Nikt się tak nie bawi jak Reumatycy ;) Muzyka mnie poniosła i hulałam, hulałam, hulałam. I nawet mogłam chodzić dnia następnego ;) To najpewniej zasługa wybornego towarzystwa i atmosfery :) Z tej okazji, że zebraliśmy się wszyscy do kupy odbyło się zebranie stowarzyszeniowe. Poruszanych było kilka spraw, ale to nie blog stowarzyszenie, wiec nie będę o nich pisać ;) napomknę tylko o jednej... Dostaliśmy zamówienie na 1000 kartek bożonarodzeniowych. Elka lubiąca babrać się w kleju i tonach papieru zobowiązała się zrobić stówkę :) Z rozpędu zrobiłam 104, jutro wysyłam :) Inna członkini zrobiła 200 - podziwiam :) 

Do napisania niniejszej notki, zupełnie nieświadomie zdopingowała mnie Alicja, która stworzyła własnego bloga i umieszcza na nim notki z częstotliwością dużo większą niż u mnie. Dorównać to jej nie dorównam, nie ma szans, ale postanowiłam zebrać się w sobie i napisać małe co nieco ;) A bloga Alicji polecam gorąco :)