poniedziałek, 31 lipca 2006

Dziwny dzień (Kinga)

SiEeEmKa !!!!
Dzisiaj rano, jak zamykałam szafę, to spadł mi koszyk z kwiatami na głowę i normalnie myślałam że dostanę zawału...
Serce mnie zaczęło kłuĆ i mi sie zakręciło w głowie..
Potem zwaliłam z lodówki podstawkę od czajnika elektrycznego i znowu myślałam, że dostane zawału..:P
Potem poszłam na urodziny do koleżanki:*:*
Byłyśmy w GALAXY w Mc Donald's i sie napchałyśmy jedzeniem:P:P WrÓciŁyŚmy na CHATĘ i za chwilke znowu wyszłyśy na dworek :P
WrÓciłyśmy do domQ ok.8.00
Jak wróciłam ciocia powiedziała mi, ze możemy pójść do kina na "Piraci z KarAiBóW" Strasznie się ucieszyłam.
Ale to nie trwało długo...
Zaraz na necie przeczytałyśmy, że ten film mogą oglądać ci, którzy skończyli 15 lat.
No to ja już normalnie ZAŁAMKa..;(;(
No ale później pogadałam sobie na GG z KarOlCiĄ:*:*
I mi powiedziała, ze ją puścili..
No to ja się ucieszyłam znowu i jestem HAPPY...
Jak szłam rano po zakupki małe, to wstąpiłam do salonu z komórkami.. I były te ZETAFONY:P:P
I ja je sobie tak oglądałam. I jeden mi się spodobał najbardziej... Z klapką, z aparatem, z kamerą, z nagrywarką i co najważniejsze...
...był różowiutki..:*:*:*:*
No to ja kończę na dzisiaj ..bo się rozpisałam :*:*:*:*
GoOg ByE :*:*
   

(SzŁOdZiKi)

niedziela, 30 lipca 2006

kłótnia (c.Ela)

Dzisiaj Kinga powiedziała, żebym poszła z nimi tj. Kingą, Werką i ich koleżanką na plac zabaw. Kiedy powiedziałam, że nie chce mi się, to stwierdziła, że ona też nie idzie. Ostatecznie poszłam. Usiadłam na ławce, Werka się bawiła, a Kinga z koleżanką usiadły na huśtawkach i plotkowały. Stwierdziłam, że nudno tak siedzieć (nawet nie wzięłam książki) i podeszłam do Kingi informując ją, że wracam do domu. Ona na to, że też idzie. Werka miała ochotę jeszcze zostać i chciałam, żeby Kinga została jej pilnować, ale ona odmówiła. Wtedy zaczęłyśmy się kłócić, (wcale nie cicho) na tym placyku. Nawrzeszczałyśmy na siebie i skończyło się na tym, że obie zostałyśmy.

Później wyszło na jaw po co jej tam byłam potrzebna…. do pilnowania Weroniki. Twierdziła, że nie tylko…ale ja nie widzę innego powodu, skoro siedziała daleko ode mnie, gadając zawzięcie z koleżanką, na mnie nie zwracając najmniejszej uwagi. 

Tak, tak ja rozumiem, że towarzystwo koleżanki ciekawsze niż ciotki, ale mogła powiedzieć w czym rzecz, że idę tam w charakterze opiekunki…Poszłabym z innym nastawieniem….
Dzisiaj napisałam zaległy list do koleżanki. Nosiłam się z tym od Wielkanocy. Trochę dłuuugoo, ale ona też nieprędko odpowiada;)
Tyle na dzisiaj....... 


(c. Ela)

sobota, 29 lipca 2006

deszcz (c.Ela)

Dzisiaj nareszcie spadł upragniony, długo wyczekiwany, mokry, odświeżający powietrze DESZCZ!!! Tak naprawdę to spadł już około pierwszej w nocy, ale w dzień kontynuował swoje spadanie ;) Baaardzo mnie to ucieszyło. Dziewczyny tj. Kinga i Werka poleciały na dwór trochę zmoknąć. Fajnie miały, mi się nie chciało schodzić z 3 pietra... :|
Miałam trochę nerwowy dzionek, ale powód pominę milczeniem….
Przyjechała dziś do nas, druga z moich sióstr, podzielić się wrażeniami z wakacji. No i przyznam, że miała udane :D
Dzisiaj Weronika bawiła się w restaurację, którą zbudowała dla lalek z klocków . Potem ja (dobra ciocia :] ), pomogłam jej lepić z plasteliny jedzonko do tejże "jadłodajni". Teraz ma bogate menu ;)
Tyle na dzisiaj......



(c. Ela)

piątek, 28 lipca 2006

FaJnY TyTuŁ :P:P


HeEeJ KoFfAnI :*:*
Tak się złożyło, że pisze notEncje nazmiane z c.E..:P
Hmm.no co tam się dzisiaj wydarzyło..???
A już wiem. Ładnie sobie zrobiłam paznokietki..:P:P Najpierw obcięłam, potem wyczyściłam, a na koniec pomalowałam takim specjalnym lakierem cienkim... I se zrobiłam paseczki:P
Oczywiście na prawej ręce to mi musiała MAMUSIA zrobić..:*:*
Cio tam jeszcze..?
MoOooNiSiA wróciła z kolonii wczoraj:*:*:*
Tak się dawno nie widziałyśmy...:(
Musimy się spotkać. Może na krótki spacerem czy coś...
Byłam wczoraj na dworku 4 godzinki. W tym spotkałam dwie znajome osóbki..:P Dwóch kolegów. Jeden z klasy, a drugi ze szkoły..:P
Ale też go lubię..:P
Ten z klasy ma na imię ADRIAN, a ten drugi KAMIL:P:P
Właściwie to wszystko..Z ciocią narazie w porzo, więc nie mam co pisać o naszych
relacjach:P:P 

GOoD ByE :*:*:*


(SzŁoDzIkI)

czwartek, 27 lipca 2006

zakupy (c.Ela)

Wczoraj byłam z Kingą i Weroniką (to moja druga siostrzenica) na zakupach, nabyć prezent imieninowy dla ich mamy, a mojej siostry...Siostrzyczka powiedziała, co chce dostać więc miałam ułatwione zadanie...Kiedy wybrany towar trafił już do koszyka i miałyśmy iść do kasy, Kinga mówi do mnie:
- Ciocia odwróć się i nie podglądaj
- Oj! Przestań - odpowiadam :]
- No odwróć się - mówi ona
- No dobra... (stanowczo za szybko uległam :| ).
Odwróciłam się i czuję jak mi "jeździ" czymś po plecach. Patrzę, a ta wzięła taki drewniany przyrządzik do robienia masażu i zgrywa masażystkę na środku sklepu. Mówię jej żeby przestała (nie chce robić widowiska), a ta mnie wcale nie słucha. Dopiero jak powiedziałam, już "któryś" raz z kolei i zobaczyła, że nie żartuję to przestała 07:07 AM (ehh)
Potem jeszcze upuściła nakrętkę od błyszczyku na podłogę, którą to pewna pani wykopała na środek sklepu, a Weronika ją ganiała.

Trzeba przyznać że zakupy z Kingą do nudnych nie należą :D 

P.S. Solenizantce prezenty się podobały, a my zjadłyśmy pychniaste ciasto (mniam, mniam...)


(c. Ela)