piątek, 12 października 2007

o warsztatach i Swiatowym Dniu Reumatyzmu

Byłam w Miedzeszynie k/Warszawy na warsztatach.
Podróż w tamtą stronę odbyła się z pewnymi przygodami.Autobus, którym jechałam popsuł się i na miejscu byłam z czterogodzinnym opóźnieniem :/
Okazało się, że awaria jest dość poważna i musimy czekać namechanika, który naprawi uszkodzenie. W pewnym momencie zaczęłam sięprzysłuchiwać dialogowi kierowców. Brzmiał mniej-więcej tak:
Kierowca 1- Ciekawe czy (chyba żona*) zrobiła mi kanapki.
Kierowca 2- Pewnie nie, jak pech to na całej linii.
Kierowca 1 sięgnął do torby i mówi – A jednak są i to sporo.
Kierowca 2- To jednak cię kocha…. Zrobiła więcej bowiedziała, że jedziesz ze mną;) –dodał po chwili.
Kierowca 1 – Aaa, to znaczy, że ciebie kocha ;)

Tak duże opóźnienie pokomplikowało nieco moje plany. Zbiórka osób zmierzających na warsztaty miała być o 18, okazało się, że nie ma sensu jechać do mojej koleżanki, która mieszka dość daleko od centrum i w związku z tym, trochę niespodziewanie odwiedziłyśmy moją rodzinkę :D Dobrze, że istnieją telefony, to mogłyśmy choć trochę wcześniej uprzedzić o wizycie.

Na warsztatach pokazywano nam ćwiczenia rehabilitacyjne stosowane w chorobach reumatycznych. Okazało się to bardzo pożyteczne, gdyż spora cześć grupy, mimo długiego stażu chorobowego, popełniała błędy rehabilitacyjne,szkodząc sobie.

Później były techniki relaksacyjne. Prowadząca powiedziała, że podczas odprężenia, może zacząć nam burczeć w brzuchach :D lub poczujemy potrzebę odkaszlnięcia, bo są to naturalne reakcje organizmu. Byłam trochę przeziębiona i niedługo po tym, jak to powiedziała dostałam okropnego ataku kaszlu :/ Z mojej relaksacji nic nie wyszło, bo musiałam opuścić salę. 

WNIOSEK: Nie polecam technik relaksacyjnych podczas przeziębienia.

Na zakończenie omawialiśmy jakie postulaty zgłosimy na konferencji w Światowy Dzień Reumatyzmu.

Warsztaty były okazją do spotkania się ze znajomymi. Podczas warsztatów humor miałam fantastyczny i byłam pełna energii.
Przed wyjazdem znów odwiedziłam rodzinkę, a w niedzielę wieczorem powrót do Szczecina. Droga powrotna odbyła się bez rewelacji, tyle tylko, że przespałabym swój przystanek i zajechałabym do Świnoujścia. Jednak w porę się zorientowała gdzie jestem i wysiadłam tu gdzie trzeba.

*dopisek autorki bloga.

A teraz coś dla uświadomienia Czytelników.
12 października jest Światowym Dniem Reumatyzmu.  Piszę o tym bo jest do dla mnie ważne, tak samo zresztą jak dla innych chorych. Postanowiłam napisać co nieco o tej chorobie aby zwalczyć stereotyp, że choroby reumatyczne dotyczą tylko ludzi starszych i polegają na „strzykaniu w stawach”.

Nie jest prawdą, ze choroby reumatyczne dotyczą tylko ludzi starszych. Choroby te pojawiają się najczęściej u ludzi w wieku 30 – 40 lat,pewne odmiany chorób reumatycznych np. MIZS, występuje u ludzi młodych, przed 20 r. ż., a nawet u dzieci (to mój przypadek).

Chorobom reumatycznym w większości przypadków towarzyszy stan zapalny obejmujący stawy rąk, nóg, stawów barkowych, biodrowych lub stawów kręgosłupa, ale to także szereg objawów ze strony narządów: wzroku, skóry i układów: krążenia, naczyniowego, oddechowego, nerwowego. Choroby reumatyczne doprowadzają do niepełnosprawności.

Przyczyną chorób reumatycznych są reakcje autoimmunologiczne organizmu, który atakuje własne tkanki.

Choroby reumatyczne dotykają w dużej mierze ludzi młodych, będących w pełni sił między 35 o 50 r. ż. W ciągu dwóch lat po rozpoznaniu choroby co trzeci pacjent nie jest zdolny do pracy, zaś stopień inwalidztwa wynosi w tejgrupie 70 %.**

** Teksty o reumatyzmie pochodzą ze strony: www.chorobyreumatyczne.pl

czwartek, 4 października 2007

uświadomiona ;)

Dziś znowu wyjeżdżam. Po raz czwarty w tym roku do Warszawy :D  Jestem prawie spakowana, jeszcze tylko parę rzeczy trzeba wrzucić do torby.
Pomyślałam sobie, że przed wyjazdem napiszę małe co nieco, chociaż tym razem wybywam na krótko.
***
Parę dni temu rysowałam sobie, grało radio. Usiadła koło mnie Weronika i patrzała jak rysuję.W pewnym momencie, dało się słyszeć taką piosenkę: „Czasem myślę co by było,gdyby bocian co mnie niósł…” *  Weronika usłyszawszy ten tekst stwierdziła: „Przecież bociany nie przynoszą dzieci. Jakieś głupoty on śpiewa” :D :D :D

Tylko tyle na dzisiaj...

P.S. Dodałam nowy rysunek. **

* Tekst piosenki nie jest przytoczony dokładnie, tylko tak jak udało mi się zapamiętać.
** Dopisek dotyczył starego bloga