wtorek, 29 sierpnia 2006

okulist(k)a i kminek (c.Ela)

Byłam dziś u okulisty przebadać swoje śliczne oczka ;) W sumie jest ok…no może niezupełnie, bo bez okularów mogę przeczytać tylko tę największą cyferkę, za to w okularach 8-) jest o niebo lepiej…

Dziś rano jak jadłam śniadanko, trafiło mi się w chlebie ziarenko kminku. Jakoś tak nie przepadam za kminkiem :P i wyjęłam je (ziarenko) z chleba. Werka jak to zobaczyła powiedziała: „O ja też nie lubię kminku…jak mi się trafi to na języku czuję taki miętowy smak(??)” Później mając na myśli, że takie małe ziarenko jest tak intensywne w smaku, dodała: „ taki mały, a daje tyle uczucia…” Czy to nie dobre hasło reklamowe dla kminku???
 :D :D :D

Jakoś tak nie mam specjalnie o czym pisać. Nie żeby nic się nie działo, ale nie na tyle ciekawego żeby to upubliczniać. Co ciekawe jest dla mnie nie musi być interesujące dla innych…więc

…tyle na dzisiaj

(c. Ela)

sobota, 26 sierpnia 2006

co za różnica...(c.Ela)

Wczoraj przeglądałam książki Weroniki do I klasy i było tam zdanie o miłośniku książek. Powiedziałam wtedy: „O może w szkole zaszczepią jej miłość do książek, bo ja nie potrafię”, a Werka na to: „No ty już jesteś zaszczepiona”…He, He…fakt jestem.

Baaardzo lubię czytać, chociaż tak prawdę mówiąc, mam dość długą przerwę w czytaniu i czeka na mnie jakieś…15 książek. Nie wiem kiedy ja to nadrobię.

Od jakiegoś czasu szukam w Internecie książki jakie czytałam dawno temu. Najczęściej lektury z dzieciństwa. Udało mi się znaleźć książkę, którą przeczytałam jako pierwszą w życiu i jest to „Żółty balonik” Nicole Lesueur. Jest cudna i darzę ją wielkim sentymentem…Nie oparłam się pokusie i zamówiłam ją sobie na aukcji, teraz stoi na mojej półce. Chciałam ją przeczytać Werce, ale ona się strasznie zapiera…eh

Chciałam znaleźć też inną, niestety nie pamiętałam tytułu…Kojarzyłam, że rysunki robił Edward Lutczyn i w tytule było coś z kapitanem i arbuzem. Przeglądając wczoraj książki małej natknęłam się na dłuższy fragment, spojrzałam na tytuł i wybuchnęłam śmiechem. Okazało się, że jest to fragment książki, której szukałam, z tym, że nie ma tam nic z kapitanem i arbuzem, bowiem tytuł brzmi: „Burzliwe dzieje pirata Rabarbara”. W sumie co za różnica kapitan czy pirat, arbuz czy rabarbar… ;) :D :P

Wczoraj z mamą weszłam coś temat Artura Żmijewskiego i pokazała mi fragment w gazecie na jego temat. Pisało tam, że on i jego żona to rogate dusze, bo jedno z nich jest spod znaku barana, a drugie spod byka...No i wyjaśniło się dlaczego my z Kingą tak często się kłócimy...Ona jest zodiakalnym baranem, a ja bykiem. To te nasze rogate dusze dają o sobie znać.. .;) :D

Żmijewski z żoną muszą się bardzo kochać...wytrzymać ze sobą przy ciągłych kłótniach... ;) ;)



(SzŁoDzIkI)

czwartek, 24 sierpnia 2006

Któtkie I'M SORRY... (Kinga)

Siemcia Wszystkim...:(:(:(
Tak minka nie bez powodu...:P
Ciocia już napisała notkę...
Ta moja będzie krótka i zwięzła..........

  .....Przepraszam Cię.....

Mam nadzieję, że już Ci całkiem przeszło...:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*
:*:*:*:*:*:*:*:*:
:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*
:*:*

:******

To były buziaaaaki dla ciebie..:*

papapapa   


 (SzŁoDzIkI)

kłótnia i plany...lekcji;) (c.Ela)

Dzisiaj nie było wesoło :/ Pokłóciłyśmy się z Kingą ostro (nie będę zdradzać szczegółów), ale na szczęście już wszystko wróciło do normy. Dość porywcze z nas dziewczyny, szybko wybuchamy złością, ale też szybko nam mija i to jest właśnie dobra strona :D

Wczoraj bawiłam się w robienie planów lekcji, na komputerze. Werka ostatnio bardzo lubi bajkę „Witch”(nie jestem pewna czy to cały tytuł) i zrobiłam jej z obrazkami, z tej właśnie bajki. Kindze też miałam zrobić (oczywiście inny), ale ona zrobiła sobie sama. Wobec tego wykonałam drugi dla Weroniki do wyboru. Powiem Wam, że całkiem fajne powychodziły :D

Tyle na dzisiaj....


(SzŁoDzIkI)

wtorek, 22 sierpnia 2006

o zabawach z Weroniką ciąg dalszy...(c.Ela)

W niedzielę nie dałam się namówić Weronice na zabawę (byłam twarda;)), ale wczoraj żal mi się zrobiło dziecka. Miałam w planach pisanie listu, więc powiedziałam, że pobawię się z nią tylko 15 min. ...Pewnie pomyślicie, że znów byłam za miękka i zabawa się przeciągnęła??...Otóż nie...trwała planowanych 15 minut (no może 20). Zgodnie z planami po skończonej zabawie poszłam pisać list. Weronika wtedy stanęła przy mnie i mówi:
- ciocia Ty piszesz list??
- uhm...- potwierdziłam
- To ja też napiszę...dla ciebie... dasz mi tę kartkę??- spytała
- Dobra weź- zgodziłam się.
I napisała liścik następującej treści:

CIOCIU ELU DZIĘKUJE ZA ZABAWĘ I TESZ ZA TO ŻE MNIE KOCHASZ A JAK MOWA O MIŁOŚCI TO JA TESZ CIĘ KOCHAM I NAPRAWDĘ CI DZIĘKUJE ZA WSZYSTKO

Na dole był rysuneczek (bardzo zabawny tak nawiasem mówiąc) :D
Bardzo się wzruszyłam, w końcu to bardzo milutkie słowa...Uściskałam moją siostrzenicę, a ona znów swoje...."pobawisz się ZA TO ze mną??"
Kiedy zaczęłam się śmiać, ona na to: "no co przecież się napracowałam, nie??"
Ach te siedmiolatki....
Byłam dziś na poczcie wysłać ów list co go pisałam. Dołączyłam do niego zdjęcia i myślałam, że będzie za ciężki i trzeba będzie zrobić dopłatę (kiedyś taki wysłałam i miałam zwrot). Stanęłam do okienka z paczkami, bo tam ważą listy, a pani z tego okienka ciągle gdzieś wychodziła :/. Trwało to wszystko baaardzo dużo czasu :O. Kiedy się w końcu doczekałam okazało się, że list nie jest za ciężki i niepotrzebnie tak długo czekałam.... :/

Tyle na dzisiaj...

P.S. Proszę nie zwracać uwagi na błędy z listu Weroniki, ona ma dopiero 7 lat (nawet nieskończone)...na moje też nie zwracajcie gdyby takowe były ;)

(SzŁoDzIkI)

dłuuugo nie pisałam..:P (Kinga)

SiEmCiA...:P
Ostatnio faktycznie troszQ zaniedbałam bloga..Za co wieeelkie sooorki..:* No dobra skoro już jest zgoda, no to mogę zacząć opowiadać, co tam u mnie słychać. No więc jest jak zawsze fajnie. Wczoraj byłam z Agutkiem w butiku, i ona sobie wzięła dwie bluzy, a potem poszłyśmy do kupca.Miałam szczęście, bo akurat była promocja i sobie kupiłam taką śliczniutką bluzkę.Zawiązywana z tyłu, czarna itp...Po obiadku poszłam z Lidką do GALAXY. Nie, żeby kupić coś konkretnego, ale żeby się rozejrzeć..:P przymierzałyśmy baaardzo dużo ciuchów i butów..:P A propo butów, to moje prawie ulubione są na mnie za małe.:( Dzisiaj jak byłam z Agatą w sklepie, to tak mi obtarły pięty, że szkoda gadać. Nie wiem czy już to pisałam, w każdym razie robię sobie kolczyk w pępku..:D Nie mogę się doczekać, ale troszQ się boję..:( Miałam iść a AgAtĄ, ale jej tata się nie zgodził :( Teraz <chyba> Lidka idzie sobie ze mną przekłuć, ale zanim uzbiera 50zł to będzie rok szkolny..:/:/:/
A więc raczej idę sama:):) Zaraz idę znowu do GALAXY. I znowu będziemy przymierzały różne rzeczy..:D No to ja kończę..:P:P

GoOd ByE :*:*


(SzŁoDzIkI)

poniedziałek, 21 sierpnia 2006

cwaniara;) (c.Ela)

W sobotę Weronika prosiła (a raczej męczyła), żebym się z nią pobawiła lalkami. W końcu uległam. Najpierw zbudowałyśmy z klocków mieszkanko, a później laleczki tam sobie mieszkały. Chyba już trochę wyrosłam z zabaw lalkami :/, ale miło jest popatrzeć jak dziecko się cieszy :). Później wieczorem Werka zaśpiewała mi taką piosenkę: „Ciocia jest fajna, ciocia jest słodka, kocham ją i lubię, ciocia jest kochana i miła, "POBAWI SIĘ JUTRO ZE MNĄ"... :D...dalszy ciąg piosenki brzmiał tak: ..."Ciocia nie będzie już taka fajna i kochana jak nie będzie się chciała ze mną bawić". :/ :/

Milusie dzieciątko nie??? Cóż to za czasy, żeby nawet siedmiolatki były takie cwane :]
No ale wyszło na to, że nie jestem już taka fajna i kochana bo wczoraj nie uległam i zabawy nie było.

Tyle na dzisiaj...


(SzŁoDzIkI)


sobota, 19 sierpnia 2006

pomaganie, rysowanie, brak czasu (c.Ela)

Ojeja, ale długo nie pisałam…no ale jak już wiecie nie było mnie, bo byłam z Kingą u mojej siostrzyczki, a potem z kolei nie miałam czasu, gdyż jako dobra ciocia ;) pomagałam mojemu siostrzeńcowi w opracowywaniu tematów na poprawkę z języka polskiego. Jak mu pomagałam, to musiałam się zagłębić w treści „Potopu „ i „Lalki” i doszłam do wniosku, że to całkiem ciekawe książki.

Chyba nie powinnam tego pisać publicznie, żeby nie psuć młodzieży, która tu przecież zagląda ;) ale kiedy sama chodziłam do szkoły, to nie czytałam lektur, za to teraz postaram się nadrobić tę zaległość. Trochę późno, ale jak to się mówi lepiej późno niż wcale.

Oprócz tego byłam zajęta rysowaniem . Rysowałam góry i takie małe rysuneczki ilustrujące hasła do krzyżówki dla dzieci. Pomagam tworzyć pewną gazetkę dla pewnego stowarzyszenia.

Tyle na dzisiaj…<cmok>


(SzŁoDzIkI)

poniedziałek, 14 sierpnia 2006

wróciłyśmy!!!!!!!!!!!! (Kinga)

Hi =*
W sobotę wróciłyśmy z ciocią od takiej innej cioci..:P:P
Było suuuuper:)
Oglądałyśmy taki superancki filmik..:D
"Księżniczka na lodzie" Mnie się baaardzo podobał.
Nie wiem jak cioci:P
Ogólnie to nie mam cio pisać...NuDy są itd.
Może cioci coś wpadnie na myśl...<bezradny?>
Nio to ja kończę:):)
GoOd ByE =*


(SzŁOdZiKi)

czwartek, 3 sierpnia 2006

BeZpOwodowy temacik (Kinga)

SiEmCiA KoFfAnI:*
Właściwie nie wiem czemu piszę tą notkę,
bo nic się nie wydarzyło..:/:/
Filmik jak już pisała wcześniej ciocia był suuuuuper:P
Pojutrze wyjeŻdżamy z c.Elą do jej siostry.
Byłyśmy z nią właśnie w kinie..:*
Ta ciocia jest suuuper.
No to ja na dzisiaj kończZę
GoOd ByE
:*:*:*


(SzŁOdZiKi)

środa, 2 sierpnia 2006

Piraci... :) (c.Ela)

Dzisiaj byłam z Kingą, moją siostrzyczką (tą co chwaliła się wakacjami;)) i jej znajomą w kinie, na filmie „Piraci z Karaibów…” Filmik podobał mi się, ale nie będę wdawać się w szczegóły, bo może ktoś z Was się wybiera, więc nie będę psuć efektu :D Zdradzę tylko, że można się pośmiać… :)

Dzisiaj w nocy była burza…Kiedyś (w sumie jeszcze niedawno) bardzo bałam się burzy, ale na szczęście mi przeszło…Wielgachne krople stukały o parapet, błyskało i grzmiało, nie mogłam przez to spać… ale trzeba przyznać, że powietrze jest bardziej świeże i lepiej się oddycha.

….Tyle na dzisiaj….Pa, pa :)


(SzŁOdZiKi)

wtorek, 1 sierpnia 2006

listy, zdjęcia i senność (c.Ela)

Znów będę musiała napisać list, bo wczoraj dostałam kolejny...Ta koleżanka nie ociąga się z pisaniem więc i ja będę musiała szybciej się zebrać. Tak ogólnie rzecz biorąc, lubię pisać listy, tylko nie zawsze mam wenę ;) Wczoraj przeglądałam zdjęcia z mojego ostatniego pobytu w sanatorium, bo muszę zrobić odbitki do wysłania. Narobiłam przy tym strasznego bałaganu... :D ale udało mi się wybrać takie, na których się sobie podobam, a jest to rzecz rzadko u mnie spotykana.

Dziś mam jakiś senny dzień :O....więc, tyle na dzisiaj.... :)


(SzŁOdZiKi)