Wczoraj byłam z Kingą i
Weroniką (to moja druga siostrzenica) na zakupach, nabyć prezent imieninowy dla
ich mamy, a mojej siostry...Siostrzyczka powiedziała, co chce dostać więc
miałam ułatwione zadanie...Kiedy wybrany towar trafił już do koszyka i miałyśmy
iść do kasy, Kinga mówi do mnie:
- Ciocia odwróć się i nie podglądaj
- Oj! Przestań - odpowiadam :]
- No odwróć się - mówi ona
- No dobra... (stanowczo za szybko uległam :| ).
Odwróciłam się i czuję jak mi "jeździ" czymś po plecach. Patrzę, a ta wzięła taki drewniany przyrządzik do robienia masażu i zgrywa masażystkę na środku sklepu. Mówię jej żeby przestała (nie chce robić widowiska), a ta mnie wcale nie słucha. Dopiero jak powiedziałam, już "któryś" raz z kolei i zobaczyła, że nie żartuję to przestała 07:07 AM (ehh)
Potem jeszcze upuściła nakrętkę od błyszczyku na podłogę, którą to pewna pani wykopała na środek sklepu, a Weronika ją ganiała.
- Ciocia odwróć się i nie podglądaj
- Oj! Przestań - odpowiadam :]
- No odwróć się - mówi ona
- No dobra... (stanowczo za szybko uległam :| ).
Odwróciłam się i czuję jak mi "jeździ" czymś po plecach. Patrzę, a ta wzięła taki drewniany przyrządzik do robienia masażu i zgrywa masażystkę na środku sklepu. Mówię jej żeby przestała (nie chce robić widowiska), a ta mnie wcale nie słucha. Dopiero jak powiedziałam, już "któryś" raz z kolei i zobaczyła, że nie żartuję to przestała 07:07 AM (ehh)
Potem jeszcze upuściła nakrętkę od błyszczyku na podłogę, którą to pewna pani wykopała na środek sklepu, a Weronika ją ganiała.
Trzeba przyznać że zakupy z
Kingą do nudnych nie należą :D
P.S. Solenizantce prezenty
się podobały, a my zjadłyśmy pychniaste ciasto (mniam, mniam...)
(c. Ela)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw proszę ślad po sobie :) Jeśli nie masz konta Google i nie wiesz jak komentować (też miałam z tym problem ;)) proponuję wybrać opcję Nazwa/adres URL. W polu z nazwą możesz wpisać swoje imię lub nick.