Dzień 43 |
Prawdę mówiąc zasypiam nad klawiaturą... Po 12 pojechaliśmy z Jackiem odwiedzić koleżankę w szpitalu. Jest już po operacji i czuje się dobrze :) Wiadomo, jest obolała i unieruchomiona, ale dzielnie wszystko znosi :)
Po drodze weszliśmy do sklepu dla plastyków i kupiłam sobie farbę akrylową w pięknym fioletowym kolorze (choć na fotce widać niebieski). To tak odnośnie tych zmian w pokoju, o których pisałam w poprzedniej notce. Zamierzam przemalować aniołka wiszącego na ścianie i obwódkę wokół zegara. A może i coś jeszcze...
Potem pojechaliśmy do CH Galaxy, na spotkanie z iponkami, tj. osobami poznanymi dzięki internetowemu portalowi osób niepełnosprawnych. Kilka razy do roku organizowane są zloty ogólnopolskie w różnych częściach naszego pięknego kraju. Czasami organizujemy spotkania lokalne, na które tak na prawdę też przybywają osoby z różnych stron. Pogoda niestety nam nie dopisała, ale i tak zrobiliśmy sobie spacer na Wały Chrobrego.
Czytam twoje relacje każdego dnia, choć rzadko komentuję. Podoba mi się słowo iponki :).
OdpowiedzUsuńmiło, że jest ktoś kto czyta moje wypociny ;P
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Oj tak wiało na tych wałach chrobrego, dobrze że nikogo nie porwało :)
OdpowiedzUsuń