Dzień 27 |
Koło 13 zaczęło strasznie lać i grzmieć. Ulica zamieniła się w rzeczkę ;) Dobrze, że jak skończyłam pracę, to zrobiło się słonecznie i miło.
Poszliśmy z Jackiem do kancelarii parafialnej, zaklepać termin ślubu. Dostaliśmy przy okazji wytyczne, co trzeba zrobić i jakie dokumenty przynieść. Od dziś za rok :D
Gratulacje, Elu! :* :)
OdpowiedzUsuńZobaczysz jak szybko Ci zleci ten czas :) Pozdrówki:0
OdpowiedzUsuńzałatwiania jest co niemiara
OdpowiedzUsuń