Dzień 71 |
Upalnie! Cudownie!
Znów leniwie. Jak poszliśmy na ryneczek po zakupy, to handlarze zaczynali się zbierać ;) Jednak zdążyliśmy kupić wszystko co potrzebne.
Obiad też bez zbędnego wysiłku, skorzystaliśmy z szaszłykarni ;P
Jackowi zechciało się upiec ciasto. Marchewkowe. Zobaczymy, czy dorówna bratanicy ;P
Przemian w pokoju ciąg dalszy. Butelka po wodzie mineralnej, która służy do podlewania kwiatków została przemalowana na fioletowo. Teraz ładnie się komponuje ;P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw proszę ślad po sobie :) Jeśli nie masz konta Google i nie wiesz jak komentować (też miałam z tym problem ;)) proponuję wybrać opcję Nazwa/adres URL. W polu z nazwą możesz wpisać swoje imię lub nick.