środa, 23 lipca 2014

morze

Dzień 75
Planowany na poniedziałek wyjazd nad morze nie wypalił, ale udało się zrealizować go dziś. Chcieliśmy pojechać busem, niestety po wejściu do pojazdu okazało się, że przewozy realizowane są po wcześniejszej rezerwacji miejsc. Opuściliśmy więc busa i poszliśmy na nieodległy przystanek PKS. Tym razem się udało. Po 9 byliśmy na miejscu. Słonko świeciło, ale wiał niemiłosierny wiatr. Było mi okropnie zimno, aż włosy na rekach stały mi dęba. Spacerowaliśmy brzegiem morza, a fale oblewały nam stopy. Znużeni łażeniem, położyliśmy się trochę na piachu. Zdradliwa pogoda, bo dzięki wiatrowi nie było czuć jak słonko przypieka. Mam strasznie bladą karnację, nie przyzwyczajoną do opalanie, więc bałam się przesadzić. Dlatego nie leżeliśmy zbyt długo i postanowiliśmy pójść do jednej z licznych knajpek. Zadzwoniłam do znajomego, który mieszka w Międzyzdrojach, z pytaniem czy ma ochotę na spotkanie.  Miał. Zaprowadził nas szlakiem na Kawczej Gorze na punkt widokowy. Piękny widok na morze, rozległa panorama. Cudnie. Potem ponownie zeszliśmy na plażę. Zgłodnieliśmy po długim marszu i poszliśmy wszamać rybkę. Potem spacer po molo i powrót do domu. Ledwo łazimy, ale warto było. 

p.s. Tomku, dziękujemy za towarzystwo, przewodnictwo i zdjęcia:D

3 komentarze:

  1. A mnie się tak marzy morze :) Chciałabym w tym roku je odwiedzić, może się uda ... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Udanego wypoczynku. Dużo łazikujcie i wdychajcie jodu :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Zostaw proszę ślad po sobie :) Jeśli nie masz konta Google i nie wiesz jak komentować (też miałam z tym problem ;)) proponuję wybrać opcję Nazwa/adres URL. W polu z nazwą możesz wpisać swoje imię lub nick.