Dzień 67 |
Dziś powrót do Szczecina. Zajechaliśmy na dworzec stosunkowo wcześnie, bo nie miałam biletu. Pociąg objęty jest całkowitą rezerwacją miejsc i przy kupnie biletu okazało się, że nie ma już miejsc siedzących. Na szczęście po wejściu do pociągu okazało się, że znalazło się siedzonko dla mnie w wagonie bezprzedziałowym. Nikt mnie w międzyczasie nie przegonił, więc podróż minęła spokojnie. Pociąg przyjechał planowo, bez żadnego opóźnienia. Miło :)
W domku czekała na mnie mamusia :)
To miło, że się wszystko udało:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń