Dzień 59 |
Pobudka o 5, żeby zdążyć się ogarnąć ze wszystkim. Wolę wstać wcześniej, żeby nie musieć się spieszyć. Jako kobieta, reumatyczka w dodatku, potrzebuję dużo czasu żeby się ze wszystkim wyrobić.Dzięki wczesnej pobudce na pociąg zdążyliśmy ;) Druga klasa, ale przedział 6-osobowy, klimatyzacja (!), wygodne siedzenia. Podróż upłynęła bezproblemowo i przyjemnie. Każde z nas poświeciło się swojej lekturze. Dojechaliśmy do Wrocławia, a potem przesiadka w PKS i przejazd do Strzelina. Upał niemiłosierny, ale jako wielbicielka ciepła nie będę narzekać ;P Na dworzec pks przyjechała po nas Monika, tj. szwagierka Jacka. Napiliśmy się kawusi, wszamaliśmy racuchy i musieliśmy odespać. Jestem już jako tako przytomna.
p.s. na fotce ratusz strzeliński. Widok z okna :)
Oj gorący dzień wybrałaś sobie na podróż :)
OdpowiedzUsuńoj tak, ale dzięki klimatyzacji w pociągu nie było tak źle :)
UsuńUdanego urlopu :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńJeśli byłas w stanie napisać notkę, to znaczy że byłaś przytomna po podróży :)
OdpowiedzUsuńzobowiązałam się na codzienne pisanie, przez okres 100 dni, więc nie miałam wyjścia :)
OdpowiedzUsuń