poniedziałek, 7 lipca 2014

podróż

Dzień 59
Pobudka o 5, żeby zdążyć się ogarnąć ze wszystkim. Wolę wstać wcześniej, żeby nie musieć się spieszyć. Jako kobieta, reumatyczka w dodatku, potrzebuję dużo czasu żeby się ze wszystkim wyrobić.Dzięki wczesnej pobudce na pociąg zdążyliśmy ;) Druga klasa, ale przedział 6-osobowy, klimatyzacja (!), wygodne siedzenia. Podróż upłynęła bezproblemowo i przyjemnie. Każde z nas poświeciło się swojej lekturze. Dojechaliśmy do Wrocławia, a potem przesiadka w PKS i przejazd do Strzelina. Upał niemiłosierny, ale jako wielbicielka ciepła nie będę narzekać ;P Na dworzec pks przyjechała po nas Monika, tj. szwagierka Jacka. Napiliśmy się kawusi, wszamaliśmy racuchy i musieliśmy odespać. Jestem już jako tako przytomna.
p.s. na fotce ratusz strzeliński. Widok z okna :) 

6 komentarzy:

  1. Oj gorący dzień wybrałaś sobie na podróż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, ale dzięki klimatyzacji w pociągu nie było tak źle :)

      Usuń
  2. Jeśli byłas w stanie napisać notkę, to znaczy że byłaś przytomna po podróży :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zobowiązałam się na codzienne pisanie, przez okres 100 dni, więc nie miałam wyjścia :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw proszę ślad po sobie :) Jeśli nie masz konta Google i nie wiesz jak komentować (też miałam z tym problem ;)) proponuję wybrać opcję Nazwa/adres URL. W polu z nazwą możesz wpisać swoje imię lub nick.