niedziela, 20 lipca 2014

kompot

Dzień 72
Szykujemy się na jednodniowy wypad nad morze. Wstąpiliśmy do marketu by zrobić drobne zakupy. Zmarzłam na dziale z jogurtami. Kupiliśmy owoce na kompot. Czarne porzeczki, czerwone porzeczki i jabłka. Kompot wyszedł smaczny. Kwaskowy, orzeźwiający, doskonale gasi pragnienie w ten upał :)

Jacek zrobił kawę mrożoną i deser z bitej śmietany i lodów. Zauważyłam, że przytyło mi się trochę. Muszę chyba ograniczyć słodycze. Nie będzie to łatwe....

Przeczytałam jedną z książek. 

Szef mi napisał, że firma mu się sypie beze mnie ;D Miło zostać docenionym, ale musi poczekać jeszcze tydzień. 

Nie jestem fanką Sylwii Grzeszczak, ale zacytuję słowa, które pasują do tych 100 szczęśliwych dni:

"Cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest"

4 komentarze:

  1. U mnie kompot z porzeczek białych i czerwonych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Elu przytyło Ci się ?? nie widać , ale dawno Cię nie widziałem. I życzę udanego wypadu nad morze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że nie jest to widoczne, ale ja widzę ;P

      Usuń

Zostaw proszę ślad po sobie :) Jeśli nie masz konta Google i nie wiesz jak komentować (też miałam z tym problem ;)) proponuję wybrać opcję Nazwa/adres URL. W polu z nazwą możesz wpisać swoje imię lub nick.