wtorek, 5 sierpnia 2014

wizyta w bibliotece

Dzień 88
Dziś też pracowałam w domu. Udało mi się bez robienia sobie przerw, więc skończyłam o normalnej porze :) Popołudniu poszliśmy z Jackiem do biblioteki, zrobiliśmy sobie spacerek. Po drodze skusiliśmy się na lody dla ochłody. Hasło reklamowe wypisane na tablicy wystawionej przed budką brzmiało "Twarde lody" ;D I rzeczywiście były bardzo zmrożone i nie topiły się zbyt szybo. Domyślam się, że właśnie to mieli na myśli twórcy hasła :) Prócz tego były maksymalnie waniliowo-waniliowe :D Naprawdę smaczne. 

W bibliotece wypożyczyłam książkę Nicka Vujicic – „Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń”. Miałam zamówioną, więc w bibliotece spędziłam zaledwie chwilę. Ten wieczny brak czasu i pośpiech... eh. Pamiętam jak byłam dzieckiem i chodziłam do biblioteki z siostrą. To ona zaraziła mnie zamiłowaniem do czytania. Lubiłam krążyć między regałami szukając odpowiedniej dla siebie książki, chłonąć ten specyficzny klimat i zapach papieru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw proszę ślad po sobie :) Jeśli nie masz konta Google i nie wiesz jak komentować (też miałam z tym problem ;)) proponuję wybrać opcję Nazwa/adres URL. W polu z nazwą możesz wpisać swoje imię lub nick.