poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Ania

Musiałam rano przed pracą podjechać do MOPR-u bowiem w ankietę, którą panie wypełniały podczas kontroli wkradł się błąd i trzeba było poprawić. Po drodze zakupiłam w kiosku 'Anię z Zielonego Wzgórza" Lucy Maud Montgomery, bo moja dawna mi się gdzieś zawieruszyła. 

Po wczorajszej tabletce przeciwbólowej dziś lepiej się czułam. Zechciałam to lepsze samopoczucie fizyczne wykorzystać na coś pożytecznego i po powrocie z pracy wzięłam się za sprzątacie. Efekt jest taki, że jest czysto, a ja znów kiepsko się czuję. Eh...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw proszę ślad po sobie :) Jeśli nie masz konta Google i nie wiesz jak komentować (też miałam z tym problem ;)) proponuję wybrać opcję Nazwa/adres URL. W polu z nazwą możesz wpisać swoje imię lub nick.