Dzień 91 |
Dziś na furtce, obok klamki siedział pająk, na szczęście szef mi otwierał, więc nie było problemu. Niestety pająk upodobał sobie to miejsce na dobre i jak kończyłam pracę to nadal sobie odpoczywał. Pełna strachu chwyciłam za brzeg klamki, a ten się poruszył. No i koniec, nie potrafiłam opanować lęku. Wróciłam i poprosiłam szefa, żeby mnie wypuścił, bo moja fobia jest silniejsza niż skrępowanie ;) Szef zażartował, że rzuci mi go na plecy, ale ostrzegłam że więcej nie przyjdę ;D Wstrzymał się. Na co dzień da się z tym żyć, ale czasem taka fobia bywa naprawdę kłopotliwa.
Jacek upiekł murzynka ze śliwkami :) mniam...
Dziś w Szczecinie Pyromagic - będzie co oglądać :) Jutro będą fotki :)
no bywa męczaca ta fobia, bo nieraz tych owadów nie da się uniknąć, ale skoro do lasu wejść się nie bałaś to nie jest tragicznie :)
OdpowiedzUsuń