czwartek, 14 sierpnia 2014

trudny dzień

Dzień 97
Ciężki dzień dzisiaj. Znów za długo się wylegiwałam w łóżku i musiałam się spieszyć, czego bardzo nie lubię. Wlazłam pod prysznic i jak na złość, nie chciał mi się zapalić bojler. Próbowałam kilka razy, a woda zimna. Czasem tak ma, że się zwiesza - zapala się wtedy czerwona lampka i trzeba wcisnąć guziczek ;) Żeby to sprawdzić musiałam się pofatygować do kuchni. Na miejscu okazało się, że jednak wszystko w porządku. Po kolejnej próbie się udało. Na szczęście mamusia dziś wstała wcześniej to mi zrobiła kanapki, ale za to powiedziała że coś nie tak z telewizorem. Poszłam sprawdzić i chwilę mi zajęło zanim zadziałało. A przed samym wyjściem okazało się, że mam bluzkę na lewą stronę. Jakimś cudem udało mi się dotrzeć na czas, ale.... na miejscu okazało się, że miałam dziś pracować w domu. Niestety szef zapomniał mnie o tym poinformować. Wróciłam zła do domu i usiadłam do komputera. Jednak wciąż nadchodzili nowi goście i nie mogłam skupić się na pracy. W efekcie muszę jutro posiedzieć jeszcze dwie godzinki. A na dodatek Jacek dziś nie zadzwonił, bo imprezuje z rodziną. 

Wizyta Brata, Siostrzeńca z Córą (moją chrześniaczką) i jego Dziewczyną, a na zakończenie jeszcze Siostrzenicy, choć utrudniały mi robotę, w gruncie rzeczy były miłe i sympatyczne :) Tym bardziej, że brak czasu sprawia, że rzadko ich wszystkich widuję...

1 komentarz:

Zostaw proszę ślad po sobie :) Jeśli nie masz konta Google i nie wiesz jak komentować (też miałam z tym problem ;)) proponuję wybrać opcję Nazwa/adres URL. W polu z nazwą możesz wpisać swoje imię lub nick.