Gdy byłam dzieckiem karmił mnie butelką… mam to uwiecznione na zdjęciu...
Czesał mnie łapiąc pod brodę, czego nie lubiłam,
Łaskotał, chodził ze mną na spacery…
Jeździł wiele kilometrów by mnie odwiedzić w sanatorium,
Odwiedzał w szpitalu, martwił się o mnie, i troszczył….
Gdy dorosłam,
nie zawsze się zgadzaliśmy… wciąż widział we mnie małą dziewczynkę…po
wielu sporach w końcu zrozumiał że dorosłam… zaakceptował moje wybory…
Miało być już dobrze…. Ale nie jest...
To miało być zwykłe przeziębienie… kaszel, osłabienie… Antybiotyk, leżenie… niby
lepiej, a za chwilę dużo gorzej… brak apetytu, osłabienie, niemoc…
Lekarz wezwany do domu stwierdził odwodnienie…. Nawodnienie nie pomogło,
tatuś, który unikał lekarzy jak ognia, poprosił żeby wezwać lekarza
znowu… czuł, ze dzieje się coś niedobrego… Przyjechało wezwane pogotowie…
„Pogotowie jest od nagłych wypadków, przed tym wezwaniem byliśmy u dziecka, na które spadł kredens - to jest nagły przypadek…”
Lekarz podczas całej wizyty mówił o nieuzasadnionym wezwaniu pogotowia,
takim tonem jakbyśmy popełnili przestępstwo. Zabrali jednak tatę,
obwieszczając, że tata i tak na pewno wróci zaraz do domu… Nie wrócił…. I
nigdy już nie wróci…
Nie można było tatusiowi pomóc… Jedyne co mogłam zrobić, to być przy nim… Tak jak On bywał przy mnie…
Kocham Cię Tatusiu
Spoczywaj w pokoju
Bardzo mi przykro Elu, z powodu śmierci twojego taty.
OdpowiedzUsuń2011-10-30 19:32
dziekuję
Usuń2011-11-02 14:06
Elu, kochana, chciałabym Cię teraz przytulić najmocniej jak potrafię... Tak bardzo bardzo mi przykro. Wiem, że nie mogę sobie nawet wyobrazić tego, co teraz czujesz i nie będę próbowała pocieszać... W takich chwilach lepiej milczeć.
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz chciała z kimś porozmawiać, napisać, choćby mailem... - odezwij się (zbysia13@wp.pl)...
Trzymaj się, kochana ;*********
Ściskam ;*
2011-11-01 17:24
Serdecznie dziękuję Oleńko za ciepłe słowa i wsparcie...
Usuńściskam
2011-11-02 14:08
;**
OdpowiedzUsuń2011-12-03 21:58