sobota, 28 czerwca 2008

kolejne przeprosiny i obiecane wypowiedzi

Czytelnicy dopominają się o nową notkę, no to chyba czas najwyższy coś napisać.

Po raz kolejny muszę zacząć od przeprosin, tych wszystkich, którzy dnia 18 maja, we wczesnych godzinach porannych zasiedli przed telewizorami, aby obejrzeć program "Integracja" poświęcony naszemu  Stowarzyszeniu, a zobaczyli program o asystencie osób niepełnosprawnych. Na pocieszenie dodam, że my też wstałyśmy o tej koszmarnej porze, albowiem nie zostałyśmy powiadomione o zmianie terminu emisji. Dopiero po fakcie dowiedzieliśmy się, że pogram zostanie nadany z tygodniowym opóźnieniem. Nie mogłam poinformować o nowym terminie, bo komputer się zbuntował :/

Dobra koniec tłumaczeń i przeprosin. Teraz obiecane, zabawne wypowiedzi... Weroniki. Wiem, wiem miały być wypowiedzi domowników, ale Werka jest w tym najlepsza :)

Weronika narobiła bałaganu, pracując twórczo :) Porozrzucała po całej podłodze naklejki. Patrzy na ten "artystyczny nieład" i mówi: 
W: Trzeba teraz to wszystko posprzątać  
K: No przydałoby się. 
J: Powodzenia.
 W: Kinga, a wiesz, że trzeba sobie pomagać!

Pisałam list, wchodzi Wera i mówi: 
W: posiedzę z tobą, bo lubię patrzeć jak piszesz.
Cały czas coś do mnie mówiła rozpraszając mnie. 
J: Musisz ciągle do mnie mówić?
 W: Tak, śpiewać przecież nie będę.

Weronika namawiała mnie, żebym się z nią pobawiła, ale konsekwentnie odmawiałam. W końcu zdenerwowana wykrzyknęła: W: To twój problem, że się nie chcesz ze mą bawić!!

Na tapczanie stała odkręcona butelka z piciem i przytrzymywałam ją, bo by się wywróciła na miękkim podłożu. Chciałam coś dosięgnąć i mówię do Wery: 
J: Przytrzymaj butelkę.
W: A co z tego będę miała? - zapytała, ale chwyciła, a po chwili odezwała się - puszczam, raz, dwa, trzy.. puściłam  ... I faktycznie puściła, ale na szczęście zdążyłam złapać :]

Innym razem zaplanowała sobie, że się ze mną pobawi, bez wcześniejszego uzgodnienia tego ze mną. Poukładała mebelki, porobiła pokoiki dla lalek i dopiero zaczęła mnie namawiać na zabawę. Kiedy odmówiłam, powiedziała:    
W: Jeśli się ze mną nie pobawisz, to cała moja praca poszłaby na marne, a ty chyba tego nie chcesz?

Ktoś jej coś przygadał, a ona na to: 
W: Czuję się obrażona. 

No to tyle na dzisiaj. Postaram się pisać w mniejszych odstępach czasowych ;)

4 komentarze:

  1. No to tak:
    Wielki podziw za refleks. Ale ciągle nie rozumiem jak można nie chcieć się bawić i to jeszcze tak "bez zapowiedzi".
    Co do Patryka to z jego zębami miałam doczynienia nie raz i nie dwa :D Nawet ślady ostatnio jeszcze były.
    A do pisania od tyłu też jest nazwa anagram- ale to polega na hmm... przemieszczaniu liter w dowolnych kierunkach.
    2008-06-28 22:37

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie można się wkurzyć jak bez zapowiedzi przeniosą program. Pozdrawiam ciepło :)
    2008-06-29 19:01

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha! Tak mi się jakoś wczoraj przypomniało, bo się do nas goście zjeżdżają na zaległe urodziny i posprawdzałam tam gdzie trzeba i wyszło, że moja pamięć to jednak dobra jest.
    Więc wychodzi na to, że tu dziś eee... chyba dwa lata są- tego akurat pewna nie jestem, ale cóż :D
    No i tak jakoś no to: hmm...zazwyczaj leci ta sama wiązanka: zdrowia, szczęścia, pomyślności, spełnienia marzeń etc. A ja sie wybijać nie będę, bo życzeń składać nie umiem xD!
    2008-07-20 12:30

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż mi głupio, bo ja sama zapomniałam... to chyba starość ;) Wielkie dzięki Anlejk-a za pamięć no i życzenia, ja bardzo lubię takie tradycyjne ;) pozdrawiam cieplusio
    2008-07-20 21:47

    OdpowiedzUsuń

Zostaw proszę ślad po sobie :) Jeśli nie masz konta Google i nie wiesz jak komentować (też miałam z tym problem ;)) proponuję wybrać opcję Nazwa/adres URL. W polu z nazwą możesz wpisać swoje imię lub nick.