Doszłam do wniosku, ze czas napisać nową notkę...
***
Trochę
ponad dwa tygodnie temu, w niedzielę, w telewizji, na TVN nadawano
program "Złote tarasy". Nie oglądałam zbyt uważnie, ale zerkałam czasem
na ekran. W pewnym momencie prowadząca program Martyna
Wojciechowska,powiedziała:
- Przerywamy program. Łączymy się z TVN24. Dzieje się coś niepokojącego.
W tej chwili popatrzyłyśmy na siebie z mamą i zaczęłam odczuwać lekki niepokój.
Na ekranie pojawił się Grzegorz Miecugow z poważną miną (no dobra to akurat nic nadzwyczajnego, on przeważnie taką ma) i mówi:
- Dochodzą do nas głosy, że w całej Polsce dzieją się niepokojące rzeczy. Łączymy się z Poznaniem.
W Poznaniu reporter, wyglądający jakby miała za chwilę zemdleć, mówi:
- Mieszkańcy skarżą się, że z powietrzem jest coś nie tak, że mają trudności z oddychaniem.
W tym momencie wystraszyłam się nie na żarty.
Ekran zaczął migać, łączność została przerwana, a na ekranie znów pojawił się G. Miecugow, który powiedział:
- Tym razem łączymy się z Krakowem.
Tutaj kolejny reporter tym razem stwierdzający, że:
- W Krakowie bardzo szybko obniża się temperatura, w ciągu pół godziny stała się niższa o 10 stopni.
Tutaj nastąpiła powtórka, przerwana transmisja, w studio Miecugow i łączenie się tym razem z Gdańskiem, w którym to reporter chciał porozmawiać z jakimś mieszkańcem, ale kamera się zachwiała i łączność po raz kolejny została przerwana.
Na tym etapie byłam przerażona, tak samo zresztą jak reszta domowników. Zaczęłam drżeć na calom ciele, a Kindze zaczęły z oczu płynąć łzy.
Pan Miecugow zaczął coś mówić, na ekranie pojawiły się jakieś kwadraciki, a po chwili studio "Złotych tarasów" i Martyna Wojciechowska mówiąca, że to była mistyfikacja.
W tym momencie zaczęłam się strasznie śmiać, po części z ulgi, a po części dlatego, że dałam się tak wkręcić.
Okazało się, że cała ta mistyfikacja była zrobiona dlatego, że w programie miała być mowa o słuchowisku radiowym Orsona Wellesa "Wojna Światów" było ono nadane 30 października w Stanach, a dotyczyło ataku Marsjan na ziemię. Radiosłuchacze treść słuchowiska uznali za fakt i wybuchła masowa panika.
Kiedy usłyszałam o tym dawno temu, wydawało mi się to dziwne i mało prawdopodobne, ale teraz po tym "przedstawieniu" jakie urządziła stacja TVN, wierzę już w tą masową panikę. Sama przecież też się nabrałam. Prima aprilis w październiku phi.
- Przerywamy program. Łączymy się z TVN24. Dzieje się coś niepokojącego.
W tej chwili popatrzyłyśmy na siebie z mamą i zaczęłam odczuwać lekki niepokój.
Na ekranie pojawił się Grzegorz Miecugow z poważną miną (no dobra to akurat nic nadzwyczajnego, on przeważnie taką ma) i mówi:
- Dochodzą do nas głosy, że w całej Polsce dzieją się niepokojące rzeczy. Łączymy się z Poznaniem.
W Poznaniu reporter, wyglądający jakby miała za chwilę zemdleć, mówi:
- Mieszkańcy skarżą się, że z powietrzem jest coś nie tak, że mają trudności z oddychaniem.
W tym momencie wystraszyłam się nie na żarty.
Ekran zaczął migać, łączność została przerwana, a na ekranie znów pojawił się G. Miecugow, który powiedział:
- Tym razem łączymy się z Krakowem.
Tutaj kolejny reporter tym razem stwierdzający, że:
- W Krakowie bardzo szybko obniża się temperatura, w ciągu pół godziny stała się niższa o 10 stopni.
Tutaj nastąpiła powtórka, przerwana transmisja, w studio Miecugow i łączenie się tym razem z Gdańskiem, w którym to reporter chciał porozmawiać z jakimś mieszkańcem, ale kamera się zachwiała i łączność po raz kolejny została przerwana.
Na tym etapie byłam przerażona, tak samo zresztą jak reszta domowników. Zaczęłam drżeć na calom ciele, a Kindze zaczęły z oczu płynąć łzy.
Pan Miecugow zaczął coś mówić, na ekranie pojawiły się jakieś kwadraciki, a po chwili studio "Złotych tarasów" i Martyna Wojciechowska mówiąca, że to była mistyfikacja.
W tym momencie zaczęłam się strasznie śmiać, po części z ulgi, a po części dlatego, że dałam się tak wkręcić.
Okazało się, że cała ta mistyfikacja była zrobiona dlatego, że w programie miała być mowa o słuchowisku radiowym Orsona Wellesa "Wojna Światów" było ono nadane 30 października w Stanach, a dotyczyło ataku Marsjan na ziemię. Radiosłuchacze treść słuchowiska uznali za fakt i wybuchła masowa panika.
Kiedy usłyszałam o tym dawno temu, wydawało mi się to dziwne i mało prawdopodobne, ale teraz po tym "przedstawieniu" jakie urządziła stacja TVN, wierzę już w tą masową panikę. Sama przecież też się nabrałam. Prima aprilis w październiku phi.
***
Weronikę
dopadł jakiś wirus, potem zaraziła się Kinga i ja. Plusem mojej
choroby było to, że nadrobiłam trochę zaległości w spaniu i czytaniu.
Jeszcze całkiem zdrowa nie jestem, ale czuję się trochę lepiej.
***
Weronika
w szkole brała udział w konkursie plastycznym "świetlica moich marzeń' i
zajęła II miejsce. W nagrodę dostała kredki pastelowe. Była taka dumna,
że z miejsca zaczęła tworzyć nowe rysunki.
Utworzyłam galerię z obrazkami Weronki, zapraszam do oglądania :)
Fajna notka, a ten numer co TVN wykreciła też dobry :)
OdpowiedzUsuń2007-11-08 18:02
Moja zdrowie? Hmm... Powiedzmy, że ledwo mówie i ledwo zyję.
OdpowiedzUsuńChciałam już wczoraj dodac komentarz ale onet świrował i nie dało rady.
Pozdrowionka...
Aaaa! Obrazki śliczne ^^
2007-11-09 21:39
W sumie to był bardzo dobry pomysł ze strony stacji, bo ludzie inaczej reagują na pewien fakt w różnych sytuacjach. *** Ty wracaj do zdrowia *** rysunki są śliczne *** Buziakuje papa :-*
OdpowiedzUsuń2007-11-12 17:38