poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Bez tytułu :P

Narzeczony mnie nawiedził :D Niestety tylko na kilka dni.. ale dobre i to  :D Póki co jeszcze jest, a odjedzie kiedy będzie musiał.

Kilka dni temu odwiedziła mnie moja czteroletnia  chrześnica. Zawsze wtedy tworzymy. Tym razem lepiłyśmy z plasteliny. Zajrzałam do mojej magicznej szuflady, w której kryją się różne duperele przydatne do prac plastycznych. Wyjęłam koraliki i Ala cudownie wbijała koralik, po koraliku w plastelinkę. Powstały istne dzieła sztuki:D Powiedziała, że wszystko to zostawi dla mnie, aby mi świeciło w nocy i przypominało mi o niej :)

W pracy jakoś idzie pomału, może nawet zbyt pomału...

Mojego niewyspania ciąg dalszy. Chodzę jakaś zamroczona.

6 komentarzy:

  1. Ha, zamroczona - to lepiej niż wqurviona ja. Właśnie dowiedziałam się, że w następny poniedziałek mam egzamin zawodowy. A mają mi obowiązek powiedzieć o tym min. 14 dni przed nim. Buahahaha ....

    OdpowiedzUsuń
  2. ok, ja mam lepiej :D A na egzaminie powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. To kładz się wczesniej spać to sie wyspisz:)
    A jesli chodzi o mojego jesiotra z blogu to tato go kupił od rybaków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie potrafię kłaść się wcześniej.
      pozdrawiam

      Usuń
  4. Witaj :) Tak przyjemnych nawiedzeń, można jedynie życzyć jak najwięcej :D
    A co do niewyspania, to ja też chętnie ucięłabym sobie popołudniową drzemkę :))) ale po ostatnim leniuchowaniu, niestety w domu gonią mnie teraz do pracy :))))
    Ściskam i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście nawiedzenie przyjemne, ale krótkie.
    Takie to życie, nie można sobie poleniuchować dłużej niż chwile, bo zaraz gonią do pracy. Tylko nie przesadź z robotą, nabierz pełni sił po perypetiach zdrowotnych.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw proszę ślad po sobie :) Jeśli nie masz konta Google i nie wiesz jak komentować (też miałam z tym problem ;)) proponuję wybrać opcję Nazwa/adres URL. W polu z nazwą możesz wpisać swoje imię lub nick.