Powinnam przeżywać
jedne z szczęśliwszych dni w życiu, ale za sprawą najbliższych mi osób
siedzę i płaczę. Chciałabym się tym nie przejmować, ale nie
potrafię.Chciałabym by akceptowali moje wybory, żeby cieszyli się ze
mną… ale to co odbieram z ich strony, to demonstracyjne milczenie, i
zacięta mina... jak bymzrobiła coś złego, a ja chcę tylko żyć, po prostu
żyć, zwyczajnie jak milionyludzi na całym świecie…