Za mną dwutygodniowy pobyt w uroczym miasteczku Strzelin, u uroczego
Jacka K. ;)
Podczas tych dwóch tygodni obejrzeliśmy niezliczoną ilość
filmów, zajadając przy tym słonecznik i zaśmiecając cały pokój łupinkami
;P
Odbyliśmy też wycieczkę do Wrocławia, uatrakcyjniając ją wizytą w
Muzeum Narodowym, w Panoramie Racławickiej (zachwycającej), oraz
przejażdżką zabytkowym tramwajem 'Juliuszem'. 'Julek' miał drewnianą
podłogę, drewniane siedzenia, trząsł i zgrzytał, co nadawało mu klimat
przywodzący na myśl przeszłość. Przez moment poczułam się jakbym jechała
w wehikule czasu ;P
Podczas tych dwóch tygodni rozmawialiśmy na
tematy poważne i mniej poważne, spacerowaliśmy, chodziliśmy na zakupy...
podczas tych dwóch tygodni, ja wściekałam się na moje włosy, które
postanowiły żyć swoim własnym życiem. Kręcą się niemiłosiernie i w
trudno nad nimi zapanować :] Podczas tych dwóch tygodni leniłam się
straszliwie.
Dwa tygodnie zleciały szybko i trzeba było wracać do domu.
W domu zaczęły mnie nachodzić myśli o końcu wakacji, o końcu lata, o szkole, o angielskim, o jesieni... eh nie lubię.