Byłam w Miedzeszynie k/Warszawy na warsztatach.
Podróż
w tamtą stronę odbyła się z pewnymi przygodami.Autobus, którym jechałam
popsuł się i na miejscu byłam z czterogodzinnym opóźnieniem :/
Okazało
się, że awaria jest dość poważna i musimy czekać namechanika, który
naprawi uszkodzenie. W pewnym momencie zaczęłam sięprzysłuchiwać
dialogowi kierowców. Brzmiał mniej-więcej tak:
Kierowca 1- Ciekawe czy (chyba żona*) zrobiła mi kanapki.
Kierowca 2- Pewnie nie, jak pech to na całej linii.
Kierowca 1 sięgnął do torby i mówi – A jednak są i to sporo.
Kierowca 2- To jednak cię kocha…. Zrobiła więcej bowiedziała, że jedziesz ze mną;) –dodał po chwili.
Kierowca 1 – Aaa, to znaczy, że ciebie kocha ;)
Tak
duże opóźnienie pokomplikowało nieco moje plany. Zbiórka osób
zmierzających na warsztaty miała być o 18, okazało się, że nie ma
sensu jechać do mojej koleżanki, która mieszka dość daleko od centrum i w
związku z tym, trochę niespodziewanie odwiedziłyśmy moją rodzinkę :D Dobrze, że istnieją telefony, to mogłyśmy choć trochę wcześniej uprzedzić o wizycie.
Na
warsztatach pokazywano nam ćwiczenia rehabilitacyjne stosowane w
chorobach reumatycznych. Okazało się to bardzo pożyteczne, gdyż spora
cześć grupy, mimo długiego stażu chorobowego, popełniała błędy
rehabilitacyjne,szkodząc sobie.
Później były techniki relaksacyjne. Prowadząca powiedziała, że podczas odprężenia, może zacząć nam burczeć w brzuchach :D
lub poczujemy potrzebę odkaszlnięcia, bo są to naturalne reakcje
organizmu. Byłam trochę przeziębiona i niedługo po tym, jak to
powiedziała dostałam okropnego ataku kaszlu :/ Z mojej relaksacji nic nie wyszło, bo musiałam opuścić salę.
WNIOSEK: Nie polecam technik relaksacyjnych podczas przeziębienia.
Na zakończenie omawialiśmy jakie postulaty zgłosimy na konferencji w Światowy Dzień Reumatyzmu.
Warsztaty były okazją do spotkania się ze znajomymi. Podczas warsztatów humor miałam fantastyczny i byłam pełna energii.
Przed
wyjazdem znów odwiedziłam rodzinkę, a w niedzielę wieczorem powrót do
Szczecina. Droga powrotna odbyła się bez rewelacji, tyle tylko,
że przespałabym swój przystanek i zajechałabym do Świnoujścia. Jednak w
porę się zorientowała gdzie jestem i wysiadłam tu gdzie trzeba.
*dopisek autorki bloga.
A teraz coś dla uświadomienia Czytelników.
12 października jest Światowym Dniem Reumatyzmu. Piszę
o tym bo jest do dla mnie ważne, tak samo zresztą jak dla innych
chorych. Postanowiłam napisać co nieco o tej chorobie aby zwalczyć
stereotyp, że choroby reumatyczne dotyczą tylko ludzi starszych i
polegają na „strzykaniu w stawach”.
Nie
jest prawdą, ze choroby reumatyczne dotyczą tylko ludzi starszych.
Choroby te pojawiają się najczęściej u ludzi w wieku 30 – 40 lat,pewne
odmiany chorób reumatycznych np. MIZS, występuje u ludzi młodych,
przed 20 r. ż., a nawet u dzieci (to mój przypadek).
Chorobom
reumatycznym w większości przypadków towarzyszy stan zapalny obejmujący
stawy rąk, nóg, stawów barkowych, biodrowych lub stawów kręgosłupa, ale
to także szereg objawów ze strony narządów: wzroku, skóry i układów:
krążenia, naczyniowego, oddechowego, nerwowego. Choroby reumatyczne
doprowadzają do niepełnosprawności.
Przyczyną chorób reumatycznych są reakcje autoimmunologiczne organizmu, który atakuje własne tkanki.
Choroby reumatyczne dotykają w dużej mierze ludzi młodych,
będących w pełni sił między 35 o 50 r. ż. W ciągu dwóch lat po
rozpoznaniu choroby co trzeci pacjent nie jest zdolny do pracy, zaś
stopień inwalidztwa wynosi w tejgrupie 70 %.**